Budownictwo mieszkaniowe w Polsce

W pejzażu krajowych miejscowości dominują dzielnice bloków wielorodzinnych, w sporej liczbie stawianych jeszcze w epoce sprzed transformacji systemu społeczno-gospodarczego w naszym państwie. Stawiano je z wymogu zapewnienia schronienia dla napływających ze wsi do miast ludzi przyjmowanych do pracy w powiększającym się w piorunującym pędzie przemyśle, jaki stanowił nadrzędny cel wcześniejszych włodarzy kraju. Poza tym motywem trzeba było raczej prędko odrestaurować kraj z ruin wojennych i zagwarantować wielu obywatelom miejsce do mieszkania, z poważnym uwzględnieniem ogromnie spustoszonych obszarów na zachodzie, przyłączonych do kraju po 1945 roku.

Poprzez dziesięciolecia gospodarze Polski wysilali się w tym schemacie odbudowy Polski, lekceważąc jednorodzinne budownictwo mieszkalne, jakie rozwijało się w węższym stopniu korzystając na prywatnej działalności. Sytuacja uległa znacznej zmianie po 1989 roku kiedy dozwolono na wolny rynek. Bogacący się obywatele Polski pożądali więcej prywatności oraz przedsięwzięli się budowy domów jednorodzinnych, w czym znaczący wkład wnosiły powstające jak grzyby po deszczu komercyjne firmy budowlane.

Dosyć rychło zabudowano lwią część zdatnych pod inwestycje parceli w centrach miast, a miasta rozrastały się jeszcze wydatniej na przedmieściach. Wraz z redukowaniem się wolnych obszarów pod budowę wzrastała wartość pozostałych działek budowlanych. Rozkwit infrastruktury drogowej i inne przedsięwzięcia jednolicie umieszczone w całym państwie wpłynęły na nasilenie atrakcyjności działek umiejscowionych w otaczających miasta wioskach i małych miasteczkach. Rentowne wyraziło się postawienie budynku poza centrum, gdyż bez większego kłopotu można było przyjechać do pracy w mieście. Statystyki poczęły rejestrować przyrost ilości obywateli tychże wiosek oraz obniżenie populacji wielu ludniejszych miast (w istotnej intensywności okoliczność taka przebiega w nader gęsto zaludnionym województwie śląskim).

Kiedyś trwał stereotyp, iż wiejskie pochodzenie jest źródłem do wstydu, współcześnie populacja miast oraz wsi jest w zasadniczo istotniejszym stopniu wymieszana, przy czym aktualnie trend migracji nie przebiega w jednym kierunku (ze wsi do miast) ale w obie strony. Z tegoż argumentu pogląd ten utracił swą aktualność. Za nowymi mieszkańcami zmierzają do wiosek dodatkowe fundusze na infrastrukturę i życie tam jest coraz ciekawszą opcją.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.